Aktualności › news ›
Niecodzienne mycie samochodów pożarniczych – fałszywy alarm
12 IX 2009, 17:21:07
To miało być zwykłe mycie samochodów pożarniczych przed garażami naszej jednostki w dniu 10.09.2009. Kilku naszych druhów postanowiło spotkać się wieczorem i umyć auta. Nikt nie spodziewał się, że w trakcie pracy zawyje syrena alarmowa... to były sekundy, najpierw krótki dźwięk z naszego DSP-50, a już po chwili przeszywający dźwięk syreny alarmowej. Natychmiast zgłosiliśmy się na radiu... informacja przekazana przez dyspozytora była następująca: "masz pożar młodnika podchodzący pod budynki mieszkalne w miejscowości Krzyżówki." Dwa nasze samochody błyskawicznie udały się w kierunku zdarzenia. Po drodze nikt nie widział żadnego dymu, wobec czego postanowiliśmy się rozdzielić i dwoma autami wjechać w dwie różne drogi pożarowe w celu zlokalizowania miejsca pożaru. Cały czas także pozostawaliśmy w kontakcie z leśniczym z Morawina, który także próbował zlokalizować zdarzenie. Szukaliśmy długo i dokładnie, lecz... dyspozytor po kilkunastu minutach odwołał nas, bowiem okazało się, iż zgłaszający źle podał miejscowość w której miało miejsce zdarzenie. Apelujemy jeszcze raz o to, aby dokładnie zgłaszać miejsce zdarzenia, bowiem dyspozytor z Miejskiego Stanowiska Kierowania nie jest w stanie szybko skierować jednostek w odpowiednie miejsce, jeżeli ktoś błędnie podaje informacje o miejscu zdarzenia. Pamiętajmy, że od naszego zgłoszenia może zależeć czyjeś zdrowie lub życie. Nie bez powodu dzwonienie do służb ratowniczych uznaje się jako udzielenie pierwszej pomocy. To był "tylko" pożar lasu, a gdyby to był wypadek, wtedy sytuacja wyglądałaby dużo poważniej.